Nadal pozostaję w dziale szydełkowania. Tym razem powstały wisienki, do których zainspirował mnie brat. Wyglądają smakowicie:
Robiło się szybko w porównaniu z innymi projektami szydełkowymi:)
Ostatnio rodzi mi się zbyt dużo pomysłów i projektów w głowie, których niestety nie mogę zrealizować z powodu czasu. Chociaż mam go sporo to i tak za mało.
Bardzo dziękuję wszystkim co do mnie zaglądają, bardzo miło Was tu wszystkich spotykać. Cieszy mnie to bardzo i daje natchnienie do tworzenia kolejnych prac.
Pozdrawiam
Paulyntolyna
Bardzo fajne. Ja zrobiłabym z nich kolczyki:)
OdpowiedzUsuńO jeju, zauroczyły mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite wisienki :) Wyglądają przepięknie :)
OdpowiedzUsuńJak prawdziwe Maroia
OdpowiedzUsuńJak prawdziwe Marii pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczności!!! Cóż tu więcej gadać... :)))
OdpowiedzUsuńSliczne :):)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowicie:) jewszce teraz kiedy idzie zima:)
OdpowiedzUsuńAle fajna....zapachniało latem :)
OdpowiedzUsuńidealne!
OdpowiedzUsuńah naszła mnie ochota na kompot z wiśni!
Też ostatnio takie wydziergałyśmy, ale Twoje są delikatniejsze i bardziej naturalnie wyglądają. Super! A to link do naszej wiśniowej brochy:)http://addictedtocraftsblog.blogspot.com/2013/10/wisniowa-brocha.html
OdpowiedzUsuńWisienki rzeczywiści bardzo smakowite. Piękne byłyby z nich kolczyki. Chyba, że masz już inny pomysł?
OdpowiedzUsuńPomysł z kolczykami fajny, ale te są z duże bo są wielkości prawdziwych wisienek:) Musiałabym zrobić mniejsze:)
UsuńO ludku! Ale super! :)
OdpowiedzUsuń