Od kilku lat szydełkuję i od dłuższego czasu zastanawiałam się, jak to szydełkowanie ma się w moim regionie. U mnie w domu nie znajdzie się szydełkowej serwetki czy koronki po prababci.
Widok szydełkującej kobiety w mojej rodzinie kojarzy mi się tylko ze starszymi siostrami, które robiły prace na technikę lub po wielu latach siostra szydełkująca maskotkę.
Jak to właściwie jest z szydełkowaniem w Wielkopolsce?
Pierwsze prace szydełkowe na żywo widziałam w Muzeum Etnograficznym kilka lat temu, potem w Muzeum Bambrów Poznańskich w Poznaniu - serwety, zazdrostki, firanki, koronki przy chusteczkach. Szukając czegoś w internecie, nie mogłam trafić na jakiekolwiek informacje dotyczące Wielkopolski. Zazwyczaj wyszukiwarka podpowiada koronkę koniakowską.
Podczas rozmów ze znajomymi, czasami ktoś zapytał o moje hobby i wspomniał, że babcia czy ciocia coś tam szydełkowała i jest w domu jakaś praca.
Na liście Twórców Ludowych z Wielkopolski nie występuje żadna osoba wpisana z dziedziną twórczości jako szydełkowanie (źródło: http://etnowielkopolska.pl/mapa-dziedzictwa-kulturowego, dostęp: 11.01.2021). To wszystko nie dawało mi spokoju, koniaków ma tradycję, a my?
Gdy zaczęłam głębiej szukać pewnego razu przypomniała mi się wizyta w Muzeum Etnograficznym w Poznaniu (ponad 10 lat temu), a w nim była wystawa strojów regionalnych. Gdzieś w zakamarkach pamięci pamiętałam prace szydełkowe. Tylko czy był to element stroju czy raczej serweta? Tego nie potrafię sobie przypomnieć. Znalazłam gdzieś drobną wzmiankę o szydełkowym elemencie stroju szamotulskiego. Potem trafiłam na publikację Atlas Polskich Strojów Ludowych. Strój szamotulski Adam Glapa, a w nim informacja: "Gorsik szyto z różnych materiałów, z płócienka, tańszego batystu, fabrycznej koronki a często też z koronek robionych ręcznie". Obok tekstu znajduje się rycina z szydełkowym gorsikiem. A gorsik to kołnierzyk, który według opisu składał się z tasiemki o szerokości 2 cm, która obejmowała szyję oraz z "korony" czyli marszczonej krezy o szerokości od 6 do 20 cm.
Wreszcie udało mi się odszukać informacje, które tak od dawna szukałam. Trafiłam na stronę Muzeum Zamek Górków w Szamotułach, a tam na zdjęciach widoczne są piękne, szydełkowe gorsiki. Niestety nie miałam okazji zobaczyć żadnego gorsiku na żywo przez pandemię.
W Szamotułach organizowany jest "Konkurs na haft i koronkę" i przygotowałam jedną pracę na niego. Jest to moja próba odtworzenia gorsika ze zdjęcia, które znalazłam na stronie www.folklorszamotuly.pl.
Zapewne popełniłam wiele błędów szydełkując gorsik. Co pomyślały sobie osoby będące w jury konkursu? Pewnie jak można było zrobić tak niedopracowaną pracę :) A ja jestem z siebie tak bardzo dumna, bo mimo, że zawsze mieszkałam tak blisko Szamotuł, a ostatni raz w Muzeum w Szamotułach byłam będąc dzieckiem, nie zauważyłam, że to czego tak szukałam było tak blisko mnie. Jak ktoś mnie zapyta, jakie mam cele popandemiczne - pragnę odwiedzić Muzea Etnograficzne i zobaczyć na żywo zachowane gorsiki i spróbować je wyszydełkować.
✂ - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Pozdrawiam
Paulyntolyna