Skrzydełka, dzióbki, ogonki i grzebienie powstały z żółtego filcu, który otrzymałam od Ani z Sosnowego gaiku. Oczka z koralików, zakupione dawno temu. Tkanina w kropeczki to płótno zakupione w sklepie z tkaninami, usztywniona flizeliną. Ocieplacze powstały w szybkim tempie i gotowe czekają już na Wielkanoc:)
Pozdrawiam
Paulyntolyna
Wyszły świetnie. Są bardzo optymistyczne. Na pewno się spodobają Martynce:)
OdpowiedzUsuńŚliczne:)))ja w tym tygodniu muszę się zaprzyjaźnić z maszyną:))też mam ochotę na ocieplacze:))ale przede wszystkim na królika:)))muszę się z nim zmierzyć:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCuuuuudowne :) Czego się nie robi dla siostry :) Uwielbiam kropeczki, kolorki śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
tylko jajek brak:))) wesołe towarzystwo kurze
OdpowiedzUsuńJajka będą, ale dopiero na Wielkanoc:)
Usuńcudowne ocieplacze :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale fajne kolorowe kurki :)
OdpowiedzUsuńkuraki przeswietne:)
OdpowiedzUsuńWOW! Ale cudne te kuraki!!!
OdpowiedzUsuńFajne mają kolorki.
OdpowiedzUsuń