Dziś prezentuję pierwszą kosmetyczkę z zamkiem. Powstała jeszcze jedna, ale nie udała się i wylądowała w koszu. Trzeba ćwiczyć, oj trzeba. Było dużo prucia ;/ Czasu straciłam mnóstwo, ale co tam. Przynajmniej czegoś się nauczyłam:) I oto pierwszy zamek jaki wszyłam:
Bardzo elegancka ta kosmetyczka. Kolor ma piekny i kształt też.
OdpowiedzUsuńCałkiem niezła jak na pierwszą kosmetyczkę i od razu z pikowaniem no no ... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci ,że ja jeszcze nie opanowałam sztuki wszywania zamków po łuku ( próbowałam raz i na tym koniec)...dlatego podziwiam Twoje samozaparcie.Super skontrastowałaś kolory dlatego kosmetyczka wygląda fajnie .
OdpowiedzUsuńA co do prucia .. to ja sobie zasze mówię,że Dział Prucia naszym przyjacielem jest.Pozdrawiam Ewa:)
Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńno kochana kosmetyczka pierwsza klasa ... super a ten zameczek czarny idealnie wyglada z żółtą tkanina pozdrawiam iepluteńko
OdpowiedzUsuńGratuluje:)
OdpowiedzUsuń